tag:blogger.com,1999:blog-526697950955019192024-03-14T06:24:05.997+00:00"Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym." Phil BosmansEwahttp://www.blogger.com/profile/04484750429375586279noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-52669795095501919.post-46935285073467004972012-02-11T17:45:00.001+00:002012-02-11T17:50:22.597+00:00Cześć! Tematem bloga będzie moja córcia Nikola i ogólnie moje życie. Założyłam go aby móc kiedyś powspominać jak to było dawniej ;) W takim razie zacznę od porodu. Ostrzegam, że to dla ludzi o mocnych nerwach :D<br />
<br />
13.12.11r. o 5 nad ranem poczułam lekkie skurcze , które nie pozwalały
mi zasnąć. Stwierdziłam, że nie będę budziła Mateusza i idę się wykąpać
(przepowiadające przechodziły mi zawsze po ciepłej kąpieli). Poleżałam w
wannie z 20 min., a one nie ustępowały. O 10 już było ciężko, przy
bólach nie mogłam siedzieć ani leżeć. M zadzwonił do szpitala. Kazali
wziąć paracetamol i jak nie przejdzie to zadzwonić jeszcze raz.
Oczywiście było coraz gorzej. Kolejny telefon i decyzja o wyjeździe do
szpitala. Tam KTG i badanie rozwarcia (zerowe…). Potem bolesny masaż
szyjki. Położna założyła mi jakąś opaskę na rękę z imieniem i nazwiskiem
i kazała chodzić po szpitalu 2h. Znów badanie (zero rozwarcia..),
kolejny masaż i powrót do domu. Jakimś cudem udało mi się zasnąć,
obudziłam się koło 19 z jeszcze gorszymi skurczami (zwijałam się z
bólu). Wytrzymałam do 22 i znów szpital. Kolejne badanie (2-3cm).
Zostawili mnie z Matim na noc na sali przedporodowej. Miał nawet swoje
łóżko! :D Dostałam piłkę, leki przeciwbólowe i tak byłam tam do 11. W
między czasie co jakiś czas przychodził lekarz, robił badania i dawał
ten cholerny paracetamol… O tej 11 przenieśli mnie na salę w której
rodziłam. Było tam drewniane łóżeczko, piłka, stolik, fotele, własna
łazienka z prysznicem, drabinki, plazma ^^ i radio. No iii… oczywiście
moje zbawienie! GAZ! :P Przy wdychaniu go podczas skurczu było normalnie
jak w niebie! W między czasie dostałam lunch i męczyłam się dalej. Co
pół h ktoś przychodził i badał tętno Niuńki. Około 18 już płakałam z
bólu. Poprosiłam o zastrzyk w udo (a tak bardzo nie chciałam tego robić
:( ). A do tego wszystkiego, wcale mi nie pomógł. O 19 decyzja o
przebiciu pęcherza (rozwarcie 7cm). Około 20 wezwali położną, która
prowadziła moją ciążę. Nadal wdychałam gaz, mimo tego, że i tak nie
pomagał. Od tego wszystkiego aż zaczęłam wymiotować. Nadeszły parte.
Położna kazała mi kucać, a Mateusz podtrzymywał mnie z tyłu. Byłam
oparta o jego ręce. Podobno były aż sine, a ja krzyczałam jak durna i
prosiłam, żeby mnie zabili, bo inaczej nie wiem co zrobię ^^ Niewiele
później pamiętam, wszystko przez mgłę. Położna chyba przecierała mi
twarz i coś do mnie mówili, ale ja ich nie słyszałam. 14.12.11r. o 22
34 urodziła się Nikola. Położyłam się i wylądowała na moim brzuchu.
Taaak słodko na mnie patrzyła, że szok :)) Od razu o wszystkim
zapomniałam. Mimo tego, że tak cierpiałam to to oczywiście nie był
koniec. Łożysko nie chciało się odkleić. Po 20min. Podnieśli mnie i
musiałam rodzić je na kucki. Koszmar… Jakoś się udało. Wtedy szycie i
koniec męczarni! Przynieśli mi grzanki i herbatę. Zjadłam, wzięłam
prysznic i po 4h od porodu pojechałam do domu ^^) Ledwo doszłam do auta,
ale co mi tam! ^^<br />
<br />
Dzisiaj Nikola ma już 8tyg. i 1 dzień. Uśmiecha się świadomie, reaguje na dźwięki i wszystko co dzieje się w okół niej. Utrzymuje też długo główkę kiedy leży na brzuszku, mimo, że baaardzo tego nie lubi i szybko się złości. Lubi też gadać z sufitem! ;)<br />
A wygląda tak: <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9g-UoYYHfYnjYTK5VVVgDpM6TvsfiVvoF-mJntuEX356QbwhsIqFjd01HC52DVQ3D2wkb1Op2Ltr1kv2ci7v3K1FjHB-fgjx1dhRByAdtpn-r_EfxOHNrU7NXFF-Pk6rAET6dSUJ2-A/s1600/2012-02-03-196.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="209" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9g-UoYYHfYnjYTK5VVVgDpM6TvsfiVvoF-mJntuEX356QbwhsIqFjd01HC52DVQ3D2wkb1Op2Ltr1kv2ci7v3K1FjHB-fgjx1dhRByAdtpn-r_EfxOHNrU7NXFF-Pk6rAET6dSUJ2-A/s320/2012-02-03-196.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="starszyNowszyBlock">
</div>
<br />Ewahttp://www.blogger.com/profile/04484750429375586279noreply@blogger.com1